Reklamy mówią, że to film: dramat, romans, sportowy. A rzeczywistość jest taka, że ani porządnego dramatu, ani romansu, ani sportu. Żadnej głębi, wszystko jest jakieś takie spłaszczone. I te beznadziejne retrospekcje.
Takie filmy przechodzą bez echa, nie ma jednej sceny, którą można na dłużej zapamiętać. Nic.