.... i to tylko dla niej dotrwałem do końca tego dzieła.Ludzie nad czym te zachwyty???- ani to film o problemie alkoholowym,ani biografia gwiazdy rocka,ani dramat - takie nie wiadomo co do końca.Film z jednej strony rozhisteryzowany a z drugiej zwyczajnie nudny o "artystce",gdzie 80% akcji dzieje się za kulisami i w studio nagraniowym.Film zwyczajnie przegadany z kiepską muzyką i bez emocji.Na plus tylko gra Moss i ze względu na tą babeczkę dotrwałem do końca seansu.Jak dla mnie rozczarowanie.