PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1133}
5,1 5 844
oceny
5,1 10 1 5844
Nieśmiertelny IV: Ostatnia rozgrywka
powrót do forum filmu Nieśmiertelny IV: Ostatnia rozgrywka

a tak z każdą kolejną częścią rozmieniał się na drobne

Credenss

Jego konto chyba jednak nie rozmieniało się. Z bycia legendą lat 80. zupy nie ugotujesz.

użytkownik usunięty
szpieg26

Z tą legendą bez przesady, z czasem filmy są zapominane a żyć trzeba.

ocenił(a) film na 1
szpieg26

No tak, ale są aktorzy, kótrzy i w szmirach grają dla chałtury i dodatkowej kasy, ale poza tym co chwila występują w konkretnym filmie - np Madsen, Walken, ś.p. Hooper czy Henriksen etc. A on gdzieś przepadł

Credenss

No właśnie nie mógł - Bo i tak kontrakt miał podpisany na jeszcze dwie części .

ocenił(a) film na 1
buterfly

To dał ciała - mógł w kontrakcie ująć poziom scenariusza

Credenss

przepraszam ws trójce była jedna scena warta zapamiętania - walka na poświęconej ziemi zakończona dekapitacją

ocenił(a) film na 1
richiter

Miło mi, że mój post spowodował Twój pierwszy komentarz tutaj:)

ocenił(a) film na 1
Credenss

Główny problem całego cyklu polega na tym, że kręcąc pierwszą część nikt nie zakładał kontynuacji, a w każdym razie nie położono pod nią żadnych podwalin. Na "jedynce" cała historia powinna się właściwie zakończyć, a jeżeli miała ona zostać rozpisana na kilka filmów, to powinno to być z góry zaplanowane. Connor w pierwszej części pokonał Kurgana, niby został ostatnim nieśmiertelnym i wygrał turniej. Pomijając już oderwaną od czegokolwiek "dwójkę", w trzeciej i czwartej części dowiadujemy się, że po ziemi nadal hasają kolejni nieśmiertelni, którzy dobierają się w gangi albo układają się do wiecznego snu w sanktuariach. Co więcej, McLeod miał nieśmiertelnego kumpla, o którym przecież cały czas wiedział, na logikę - również w jedynce. Abstrahując od słabości poszczególnych elementów tego filmu (reżyseria, aktorstwo, scenografia, montaż), to właśnie ta radosna twórczość scenopisarska irytuje najbardziej, bo nijak ma się do kultowej "jedynki".

ocenił(a) film na 1
Burt

Chyba urok lat osiemdziesiątych. 90% udanych produkcji robiło kontynuację, takie były naciski. Wyobraźcie sobie, że takie tytuły kończyły się na pierwszej części: "Rambo"; "Terminator"; "Predator"; "Amerykański wojownik (ninja)"; "Akademia policyjna"; "Koszmar z ulicy Wiązów"; "Laleczka Chucky"... Tak się zastanawiam czy te filmy byłby większymi legendami w swoim gatunku, gdyby nie doczekały się kontynuacji.
Z "Nieśmiertelnym" jest ten problem, że każda kolejna część była wyraźnie słabsza od pierwszej. Choćby ze względu na fabularną niespójność, bo jak zauważył Szanowny Przedmówca - jedynka była tworem zamkniętym.

Credenss

gimbaza powinna miec osobne forum (pod nazwą ŚMIECI) na swoje mundrosci.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones