Wiadomo, jak to było z sequelami "Nieśmiertelnego" - każdy kolejny ignorował, lub wykluczał poprzedni. Wiele osób uważa, że każda kolejna część to całkiem alternatywna kontynuacja filmu (i raczej tak jest), albo w ogóle nie uznaje ich. Próbowaliście kiedyś ułożyć je jakoś chronologicznie, albo coś? Ja tak, ale niestety kompletnie niema sensu to. Ale chyba najwięcej sensu ma część trzecia - jest bezpośrednią kontynuacją jedynki i nawet zgrywa się z nią. Dobra, wątek gości leżących pod ziemią naiwny, ale ostatecznie można go kupić. Nie brali oni udziału w "grze", ani "zgromadzeniu" - odkopano ich, to nagroda Connora się anulowała i musiał ją potwierdzić. Dwójka to już w ogóle - specyficzny sequel. Prawie reboot - wydarzenia i fabuła jedynki są zignorowane. Dostajemy planetę Zeist/Odległą przeszłość. Zmieniono historię Connora i Ramireza. Nie wiadomo jak traktować to. Coś słyszałem, że wykluczona w ogóle jest z kanonu.
Serial jest całkiem spoko, ale nieco neguje wydarzenia z jedynki. Skąd tylu nieśmiertelnych, skoro już wtedy trwało zgromadzenie? No i trójka była kręcona równolegle z serialem, a też ignoruje go.
Czwórka też nieźle jedzie po bandzie - neguje trójkę, dwójkę i niektóre wątki serialu, a niektóre kontynuuje. I tak mamy Obserwatorów, Joe Dawsona, a np. Tessa nie jest wspomniana. Albo Richie, czy Amanda. I nagle się okazuje, że Ducan był żonaty, choć w serialu wyraźnie mówione było, że nigdy nie był.
Z takich innych paradoksów -postać Brendy zostaje wspominana w trójce, że zginęła w wypadku. A w dwójce, że zabiło ją promieniowanie.
No i tak - akcja dwójki jest w 2025 roku i jest Connor, z którym wiadomo co stało się w czwórce..
I można traktować to tak 1-3, albo 1 serial i czwórka. Ostatecznie 1-2.
"Źródła" w ogóle nie uznaje. Tyle ma to wspólnego z "Nieśmiertelnym", co "Opowieści z Narnii" z "Conanem".
Mogę się pod większością podpisać ale po co zestawiasz co się stało z Connorem w 4 do tego co było w 2? Jak zauważyłeś ta seria to totalny bur... i robienie idiotów z widza :)
A wystarczyłoby, żeby po 1 wpadli na pomysł ale... prequela, gdzie np. Connor szuka tego czy innego źródła. No ale nie wpadli.
Co do 2 - jest powiedziane, że to Brenda umiera w szpitalu? Bo można by wetknąć, że to jeszcze inna żona. Tak samo jak z tą z wypadku.
Tak, w wersji "Renegat". W "Nowe życie" chyba pominięto postać Brendy. I to ta Brenda z jedynki, bo Connor mówi, że to jego ostatnia żona.
Seria to dno. Oprócz w miarę dobrej jedynki (ciekawy temat i Queen) lubię jeszcze serial, chociaż mało mnie interesuje jak on tam się wpasowuje w ramy czasowe i tym podobne. Po prostu lubię serial i już.
Natomiast pozostałe filmy to zwykła nekrofilia. Oszalały, bezrozumny akt gwałtu na nieboszczyku, czysta, brutalna napaść na sztywniaka. Naprawdę jestem zdziwiony łączeniem przez fanów tych filmów do kupy, doszukiwanie i dopowiadanie sensu w ten bezsens. To są nie dające się połączyć w logiczną całość bzdury. Ale znowu nie można nikomu odmawiać, że chce sobie jednak umilić życie czyszcząc tę gimelę, tłumacząc nonsensy i naciągając fakty. Nie ma w tym nic złego, to nikomu nie szkodzi, a niektórym daje przyjemność. Natomiast filmy są złe, koszmarnie złe.
Nawet nie wiedziałem, że jest taki temat i napisałem (post wyżej) swoją opinię o tej "serii". Zapraszam do dyskusji. Dla mnie to nie do przyjęcia i jeden wieli skandal. Bardzo się zawiodłem. Tylko chyba Amerykanie są w stanie kupić coś takiego, a raczej byli bo teraz to nawet avengersi robione głównie z myślą o dzieciach ŚCIŚLE trzymają się całego uniwersum żeby wszystko idealnie do siebie pasowało...