Minęły dwa lata od kiedy go obejrzałam i wciąż nie mogę się otrząsnąć z tego numeru...
szczególnie, że urodziłam się 3 lutego. Wiem, że to głupota, ale męczy mnie ta liczba straszliwie i
wszędzie ją widzę
Gościu wyluzuj to tylko film :D
Nie wynoś z filmu nic do swojego życia bo jak mówisz że minęły dwa lata i ciągle myślisz o filmie to nie wróży najlepiej, jeśli naprawdę bardzo Cie to męczy i ciągle o tym myślisz zgłoś się do psychologa jak najszybciej, może wykryją jakąś chorobę psychiczną :)
A jak nie chcesz to serio nie myśl o tym, to tylko urojenia :)
Oglądałem ten film pierwszy raz, a potem wyjrzałem za okno, a tam dokładnie naprzeciwko mojego okna na murze pośród różnych napisów starannie napisane 23....
I dalej jest :P
A ja kiedyś miałem 23 lata, proszę Pani. Do dziś ciężko mi zapomnieć o tej traumie. Pozdrawiam serdecznie.
Miałem podobnie. Oglądałem z przyjaciółmi i chciałem udowodnić, że taką paranoję da się zrobić z każdą cyfrą. Zacząłem "A moja data urodzenia to 19.04. 19+4= ... o cholera...". Dobrze, że w trakcie filmu pokazano też naciągane przykłady (jak na przykład to z kolorami farb), bo widz mógłby w paść w manię razem z bohaterem.
Wszystkiego najlepszego, dzisiaj pierwszy raz obejrzałem film, a po sensie zorientowałem się że jest 23 września godzina 23 xD
ja mam urodziny 03.02 ...
pod koniec filmu również patrze na zegarek a tu 23.23
co za niespodzianki
Mnie ta liczba w ogóle nie prześladuje. Wszystko podsumowałem i nigdzie mi nie wyszło 23, więc uważam, że ten film jest naciągany.
Nie dla beki. Ale i tak uważam, że Jim Carry wypadł słabo w tej roli, a film całkowicie mi nie przypadł do gustu.
Skończyłem oglądać ten film o 17:09 i niech teraz jakiś mądrala zrobi z tego 23. Większość filmu to dla mnie zwykłe brednie, końcówka co nieco wyjaśnia, ale też wydaje mi się to dość naciągane. To chyba najsłabsza rola Careya, jaką pamiętam. Stąd też ocena jest taka a nie inna.
Mam podobnie, liczbę 23 widzę kilka razy dziennie, ale dzięki niej wygrałem kino domowe ;)
Obejrzałem dziś ten film, a po przeczytaniu kilku wątków na filmweb, sprawdziłem dzisiejszą datę - 13.10.2017. 13+10= 23 :D
Nie mogłem spać nad ranem, więc postanowiłem dokończyć owy film, zaczęty poprzedniego wieczoru. I w ten sposób nieświadomie skończyłem go o 6:00, dnia 29 grudnia....29-6=23
To już jest kombinowanie na siłę. Dlaczego nie doliczyłeś miesiąca albo roku? Bo by się nie zgodziło?
To tylko pokazuje jak mózg działa wybiórczo ;) ale to bardzo dobrze! Gdy skończyłem oglądać film w ten sam dzień oglądałem "Co ludzie powiedzą" i tam liczba 23 pojawiła się dwa razy, jako numer posesji i czegoś jeszcze. Gdyby nie ten film pewnie nie zwróciłbym na to uwagi :P Dla mnie ważniejszą liczbą jest 27 :P
A ja przed tym filmem oglądałem Kupca weneckiego (napisany przez Szekspira), a tam gra Lynn Collins, która zaciekawiła mnie swoją urodą, więc wszedłem na jej profil na filmwebie żeby zobaczyć w czym jeszcze grała no i się okazało, że między innymi w Numerze 23. Zaciekawił mnie opis filmu i postanowiłem go obejrzeć, no i na początku mówią, że Shakespeare urodził się 23 kwietnia...no to taka koincydencja mi się przytrafiła.